Właściwie trudno powiedzieć, kiedy i od czego się zaczęła moja przygoda z tworzeniem kosmetyków naturalnych. A nawet więcej - od czego się to wszystko zaczęło, bo używanie i tworzenie kosmetyków naturalnych, to tylko element większej całości. Jest to konsekwencja potrzeb, jakie się w nas zrodziły, dokonnywanych wyborów i tego, jak żyjemy.

Będąc jeszcze przed studiami spędziłam parę miesięcy w Bawarii. Tamtejsze podejście do dbania o otoczenie, świadomość i odpowiedzialność konsumentów (to tam widziałam, jak ludzie odpakowują przy kasach kosmetyki i zostawiają tekturowe opakowania kasjerce zabierając tylko zawartość – aby dać sygnał producentom, że nie potrzebują dodatkowych kartoników!), a także daleko posunięte konkretne działania w trosce o środowisko wycisnęły na mnie olbrzymie piętno i stało się dla mnie oczywiste, że to jedyna i słuszna droga.

Będąc jeszcze przed studiami spędziłam parę miesięcy w Bawarii. Tamtejsze podejście do dbania o otoczenie, świadomość i odpowiedzialność konsumentów (to tam widziałam, jak ludzie odpakowują przy kasach kosmetyki i zostawiają tekturowe opakowania kasjerce zabierając tylko zawartość – aby dać sygnał producentom, że nie potrzebują dodatkowych kartoników!), a także daleko posunięte konkretne działania w trosce o środowisko wycisnęły na mnie olbrzymie piętno i stało się dla mnie oczywiste, że to jedyna i słuszna droga.

Moim marzeniem jest, aby kosmetyki, które tworzę były dla Was źródłem zadowolenia i aby dzięki nim Wasza skóra piękniała z dnia na dzień. Nic nie daje większej satysfakcji niż parę zdań od którejś z Was – napisanych w mailu czy rzuconych na targach – że działa, że super, że najlepsze. Wtedy właśnie rosną skrzydła.

Pierwsze doświadczenia z kosmetykami naturalnymi

Niezależnie od tego mając wrażliwą i alergiczną skórę przez lata szukałam kosmetyków, które by jej nie podrażniały. Moje regularne wizyty w Niemczech, dały mi już wiele lat temu możliwość poznania kosmetyków naturalnych i naturalnej chemii gospodarczej – gdy w Polsce właściwie nie były one jeszcze dostępne. Zaskoczeniem było dla mnie to, jak moja kapryśna skóra świetnie na większość z nich reaguje.

Równolegle sama zaczęłam robić proste kosmetyki – mydła, kule kąpielowe, a potem peelingi na bazie masła shea, masełka, kremy i maści. Świat olei, maceratów i ekstraktów wciągał mnie coraz bardziej i nigdy zdobywanie wiedzy nie sprawiało mi tyle przyjemności. Szybko dołączyło się do tego zbieranie i przetwarzanie ziół, pochłanianie kolejnych książek o funkcjonowaniu skóry i procesach, jakie w niej zachodzą, zastosowaniach surowców naturalnych w kosmetykach. Zaczęłam prowadzić warsztaty z tworzenia kosmetyków i… przy tym chciałam zostać – bo oglądanie szczęścia, jakie eksploduje, gdy człowiek wykona sam swój kosmetyk było dla mniej największą przyjemnością.

Czasami los stawia na naszej drodze ludzi, którzy wpływają na nasze życie i stają się katalizatorem zmian. Takich ludzi i ja spotkałam. Przekonali mnie i dali odwagę do ubrania moich kosmetyków w nazwę marki i wyjścia z nimi do Was. Staram się, aby kosmetyki BIOUP wspierały skórę w zgodzie z jej naturalnym rytmem. Jakość surowców ma olbrzymie znaczenie – dlatego większość z tych, które wykorzystuję ma certyfikację organiczną lub nawet Ecocert.

Moim marzeniem jest, aby kosmetyki, które tworzę były dla Was źródłem zadowolenia i aby dzięki nim Wasza skóra piękniała z dnia na dzień. Nic nie daje większej satysfakcji niż parę zdań od którejś z Was – napisanych w mailu czy rzuconych na targach – że działa, że super, że najlepsze. Wtedy właśnie rosną skrzydła.

Przywiązujemy bardzo dużą wagę nie tylko do receptur naszych kosmetyków, ale do przemyślanych decyzji na każdym etapie ich powstawania. Od wyboru surowców i dostawców poprzez transport, sposób przechowywania, sam proces produkcji aż po wybór odpowiednich opakowań i na końcu starania, aby możliwie skrócić czas, w którym gotowy produkt trafi do Waszych rąk.

Jak tworzymy kosmetyki BIOUP?

Przywiązujemy bardzo dużą wagę nie tylko do receptur naszych kosmetyków, ale do przemyślanych decyzji na każdym etapie ich powstawania. Od wyboru surowców i dostawców poprzez transport, sposób przechowywania, sam proces produkcji aż po wybór odpowiednich opakowań i na końcu starania, aby możliwie skrócić czas, w którym gotowy produkt trafi do Waszych rąk.

Dlaczego warto nam zaufać?

Niezwykle ważna jest dla nas rzetelna informacja, jaką Wy – nasze klientki – od nas dostajecie. Dlatego prezentujemy proces powstania kosmetyku – od pomysłu/ idei do gotowej buteleczki w Waszej łazience.

Jak się rodzi nowy kosmetyk?

Własny pomysł, zasłyszany komentarz czy sugestia i powstaje zarys nowego produktu. Jak powinien działać? Czego od niego oczekujemy? A czasem całkiem z drugiej strony – poznajemy wyjątkowe właściwości jakiegoś surowca czy ekstraktu, które stają się natchnieniem i rodzi się myśl, że trzeba to wykorzystać, a za nią pomysły z czym połączyć, jak wzmocnić jego działanie.

Wybór surowców i dostawców

Wybór, a trafniej byłoby napisać „znalezienie” dostawców nie jest proste. Jesteśmy niewielką firmą. Nie kupujemy po 200 kg oleju, ale chcemy mieć surowiec najlepszy i najświeższy, a nie taki, który przeszedł przez łańcuszek pośredników i u każdego przeleżał w magazynie. Chcemy też znać źródło, sposób destylacji/tłoczenia i na dowód dostać certyfikaty organiczności, ekologicznego pochodzenia olei, wyciągów i destylatów, z których korzystamy. Z doświadczenia wiemy, że ten sam olej pochodzący z różnych krajów lub od różnych producentów może się od siebie znacznie różnić właściwościami, a nam zależy na jakości i tu nie jesteśmy skłonni do kompromisów. Czasem właśnie nie skomplikowanie receptury, ale postawienie na jakość wybieranych składników przesądza o skuteczności działania gotowego kosmetyku. Zresztą to zjawisko doskonale znane każdemu, kto dba o żywienie – inaczej smakuje warzywo z ekologicznej uprawy rosnące i dojrzewające we własnym tempie, a inaczej z supermarketu. Z olejami i innymi surowcami roślinnymi jest tak samo – tylko mało kto ma taką świadomość i możliwość porównania.